admin, Czerwiec 30, 2014
Kilka dni temu, zdarzyło się że miałem kłopot. Nic nadzwyczajnego rzecz jasna,musiałem, dostarczyć raczej daleko pewną całkiem pokaźną palmę.
Żyła przez lata kochaniutka w międzywojennej siedzibie wuja, miała trochę za mało światła ale zrobiła użytek z okazji i wyrosła na spore parę metrów.
Dużo ponad niż standardowe skromne kilka. Z różnych powodów musiałem przesłać ją do innego miasta i od razu na początku pojawił się problem. Palemka wydala się wroga peregrynacji automobilem osobowym,rozumiałem ją bardzo dobrze,gabaryty okazały się nadmiernie wybujałe,powinienem znaleźć adekwatny transport. Na początku wpadłem w popłoch, transport rozmyślałem to absolutny koszmar.
Targowanie się z pracownikami o dosłownie wszystko,zbijanie ceny i inne atrakcje.
Na dodatek stryj przebywał w obcym mi mieście i kierowców transportowców absolutnie nie znałem.
Pomógł mi internet. Po napisaniu hasła transport wyświetliło mi się tak wiele adresów,że potrafiłbym przetransportować carską armię do Patagonii a nie pojedynczą palmę bidusię od wujka.
Zaobserwowałem w tej historii rozwój kolosalny. Zamówiony transport nie spowodował zupełnie najmniejszych perturbacji,pracownicy wtaszczyli niebożątko, zatroszczyli się o nią jak o własne najukochańsze dzieciątko. Jeżeli w przyszłości będę palemką ,też chcę mieć taki transport.
Reportaż sporządzony opierając się na barierki ochronne TAP Poland.